środa, 4 czerwca 2008

13. Dziurka do zapłodnienia i kubeł na mdłości.

Katharsis. Okazuje się, że uczucie trwogi jest dostępne nie tylko w teatrze ale i być może obecnie, jedynie, u psychologa czy jak wolicie psychoterapeuty. Gdyby usunąć ze słowa PSYCHOTERAPEUTA litery EU, następnie zamienić pierwsze E na A oraz ostatnie A na Y otrzymamy PSYCHOTARAPATY. Tak chyba się właśnie czuję. Chodzę do psychotarapaty i uczestniczę w psychotarapatach. Opowiadam o psychotarapatach każdemu napotkanemu człowiekowi, który nie zgodził się (jeszcze) wewnętrznie na owe zmagania z psychotarapatami. Do skuteczności wizyt u psychotarapatów nie zamierzam nikogo przekonywać. To po prostu działa. Pomaga. Zmienia zachowania, co jak wiemy, nie należy do zadań ani przyjemnych ani łatwych. Najchętniej więc odrzucamy to, czego się boimy i tkwimy w miejscu, kręcąc kółka wiecznego powrotu zgodnie z naturalnym cyklem zmian pór roku. Oszukujemy się, że idziemy przodem do przodu, pokonujemy trudności, nie pamiętamy i nie rozpamiętujemy przeszłości. Nie myślimy o przyszłości na wszelki wypadek, a jeśli już zdecydujemy się to zrobić to wówczas, projektujemy różnego rodzaju katastrofy aby dokarmić nasze własne lęki, które jak każde żywe istnienie zdycha bez pokarmu i umiera z pragnienia. Lęki nas kochają za karmę strawną. Nie lubią zaś sloganów z amerykańskich gazet. Protestują. Słyszę ich krzyki donośne - Żadnego bullshitu! Nie chcemy Keep smiling! I'm good. Bunt na pokładzie. Spryciarze. Pasożyty. Doskonale czerpią ze swojego żywiciela wszystko, czego im trzeba. Spróbuj powiedzieć "nie" i obserwuj w spokoju jak skręcają ci najpierw kiszki, potem serce a na końcu zwoje mózgowe. Ziemia drży. Wszystko jest w jądrze. Jądro jest wszystkim. Tam ja, Tam ty. My tam. Ziemia drży. Trzęsienia ziemi wynikiem niezgody na dalsze, takie właśnie, postępowanie. Niszczenie. Synonim człowieka. Co Bóg stworzył, człowiek zniszczyć może. Zamiast nie sięgać po owoc - po ten właśnie owoc sięgnął. I skończył się raj. Proszę państwa i takie są właśnie, konsekwencje naszych pragnień i głodu naszych lęków. No bo chyba nasi rodzice bali się choć odrobinę zakazu. Chcieli przekroczyć granicę z ciekawości? Poczuć, że poza rajem jest jeszcze piekło? Lekcje nie odrobione. Płomienie gorące. Lepka lawa. Popiół pokrywa bez dzielenia na dobrych i złych. Popiół - marność nasza nad marnościami, marność. Mądre głowy mówiły, ostrzegały - słów mądrych nauk nie brakuje - czego więc brak odczuwamy? Co jest z tą pustką? Przebój z dzieciństwa - "...stoisz na ulicy z nią, twarzą w twarz, szeptem mówię mała patrz cywilizowany świat potem obejmuje ją...wolno płynie czas...ta da dam ta da ta dam..." Magnetofon szpulowy - absolutny rarytas. Za oknem robotnicy - śpiewają. Wspomnienia. Serce rytmicznie tyka. Pamięć dźwięków i obrazów. Siła słowa i muzyki. Muzyka jest absolutem - w niej trudno o ściemę - czarno na białym widać umiejętności. Selekcja jest błyskawiczna. Ma głos albo nie ma głosu. Kropka. Potrafi grać na instrumentach albo nie potrafi. Kropka. Jasne kryteria. Ludzie nam są potrzebne jasne kryteria i punkt odniesienia - ja. Kontakt ze sobą samym jest podstawowym kryterium istnienia w świecie. Kto nie ma siebie temu biada i bieda. Pustka ażurowa. Pustka pustakowa. Czytam sobie. Dzień mija. Na zewnątrz ciepło - wewnątrz lodowato. Czas płynie. Uważnie rejestruje każdą chwilę. Przyglądam się aktorce, ślicznej. Z nogą w gipsie, z trudem skacze do kawiarni, na spotkanie. Pan z bujną czupryną kręconych loków z panią w okularach i bluzce w paski. Ahoj marynarze! Aleją gwiazd płyniemy! Pan kelner i Pani kelnerka kosmitka. Włosy im stoją jak czułki. Ludzie w pracy pogrążeni. A ja pogrążona w literach, wodzę od słowa do słowa. Analizuje sensy, chwytam prawdę. Rozmyślam. Wzdycham. Sprzeciwiam się i buntuje. Ciemno, zimno, załamanie pogody nadchodzi. Czuję to w kościach a przecież mam dopiero 28 lat. A może już mam 28 lat. Może dlatego. I co z tego? I nic z tego. Strona 59 pachnie zakurzoną deską, na której wieczorem, zazwyczaj o 19.00 w świetle punktowym, jasnym, z mroku wyłania się postać. Porusza się, wykonuje gesty i mówi prozą lub wierszem. Dialog rozpoczyna z nieokreśloną osobą w liczbie zazwyczaj 100, 80 lub 200. I to jest i była, kiedyś i dziś - najlepsza z możliwych rozrywek - trwoga - spotkania ze sobą, w teatrze, w ciemności, w ciszy umiłowanej i świętej.

Brak komentarzy: