piątek, 11 lipca 2008

44. Wszystko jest

Już wiem. Wszystko jest we mnie. Białe ściany, okna dwa, materac, cisza. Niczego mi wiecej nie potrzeba. Żyć jak mnich. W pełnej ascezie. Zero telefonów, zero internetu, zero spotkań. Dyscyplina. Ćwiczenia fizyczne, ćwiczenia duchowe i pisanie. Ciepła miska zupy. Sen. Spokój. Daję sobie ostatnią szansę by nie zwariować. Już dość. Nareszcie koniec. Pif paf!

Brak komentarzy: